środa, 6 lipca 2011

Przeprowadzka?

Moja mama w celu poprawienia naszej sytuacji finansowej postanowiła
a)wziąć kredyt hipoteczny
b)sprzedać mieszkanie nasze i babci
c)kupić segment pod Warszawą (czyt. na jakimś totalnym zadupiu!)

Jestem przybita, zdołowana, przerażona, zrozpaczona.

Przede wszystkim to co najbardziej mnie boli to fakt,że teraz odległość dzieląca mnie od V. to bedzie ponad godzina drogi! W tej chwili mamy do siebie 10min samochodem, a za jakieś podejrzewam pół roku bedzie to 1,5 godziny! No świetnie poprostu. Tylko na to czekałam. Już kompletnie ta znajomość się rozmyje...

Po drugie przeraża mnie fakt,że będę musiała dojeżdzać do pracy/szkoły/kina itd itp pociagiem/busem... nie wyobrażam sobie tego!

Po trzecie kompletne zadupie, złodzieje, zboczeńcy, obcy ludzie, miejsce,którego nie znam...

Oczywiście,że marze o przeprowadzeniu się z miejsca, w którym teraz mieszkam, z tego szarego blokowiska, patologii. Ale nie aż tak daleko! Nie chce mieszkać na drugim końcu świata! Z dala od znajomych,szkoły, cywilizacji! Kurcze, może to brzmi głupio i samolubnie,ale nie chce tak żyć. Chce mieszkać na obrzeżach miasta jeśli nie moge żyć w normalnej dzielnicy. Kocham Warszawe jakby nie było, a teraz wszędzie będę miała daleko... Mam nadzieje,że mama kupi nowy samochód bo inaczej nie wyobrażam sobie dojazdów... ehhh

Co ma być to będzie. W sumie to dobra okazja do zaczecia wszystkiego od początku tak jak to sobie w kółko w głowie planuje. Tylko cholernie sie boje..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz