środa, 6 lipca 2011

Mega dół. Rów wręcz. Depresja.

Dzisiejszy dzień zapowiadał sie zwyczajnie, rano miałam wizyte u okulisty, na którą poszła ze mną babcia. Później miałam wrócić do domu i wkuwać geografie ekonomiczną na sobotni egzamin. Sesje kończe dopiero 12 lipca i z tą myślą teraz staram się na maksa wykorzystać czas na nauke,zdać wszystko i mieć spokój przez dwa miesiące.
U lekarza okazało się,że będą mi potrzebne okulary, mam małą wade. Postaram się jeszcze dogadać w sprawie soczewek. Nie chce był Brzydulą! Serio okulary mi wogóle nie pasują! Nie chce ich! Lekarz wpuścił mi krople do badania, które poszerzały strasznie źrenice przez co przez pół dnia nie mogłam nic przeczytać, nawet menu w restauracji było zamazane. Kręciło mi się w głowie jak wracałam do domu.
No i właśnie, wróciłam do domu, wlączyłam telefon, mnóstwo wiadomości i nieodebranych połączeń. Cholera co sie dzieje?! Sms o Olki z pracy czy dziś pracuje lub mam rozmowe z menedzarką... Szybko do niej dzwonie, okazuje sie,że ją zwolnili + jedną kierowniczke zmiany i co najgorsze ze mną też chca pogadać. Szykuje sie niezła awantura. Jeśli mnie zwolnią tak jak dziewczyny z dnia na dzień to chyba wysadze tą prace w kosmos! Jestem wkurzona na maksa! Nie chce spodziewać się najgorszego,ale jak tak w ogóle można postępować? Zwalniać ludzi z dnia na dzień bez zadnej zapowiedzi? Bez dania możliwości i czasu na znalezienie nowej pracy? Dobre żarty! Mam ochote ich pozabijać!
Poinformowałam już Ej Dzej i ta tez jest przerażona. Szykuje sie intensywne poszukiwanie pracy...świetne wakacje nie ma co...
I co jeszcze gorsze mama do mnie zadzwoniła, więc przy okazji jej się wyżaliłam. Na początku wydawało mi sie,że mnie wspiera, mówiła zebym sie nie martwila i zajeła nauką do egzaminów,że będzie dobrze i znajdziemy mi jakąś inną prace..ale później dodała,że powinnam iść jutro na casting do Top Model. :/ świetnie! Jeszcze tylko brakowało mi jej presji. A ja wiem,że kompletnie sie nie nadaje. Nie przetrwam tam, poza tym nie oszukujmy się to nie jest program do robienia kariery tylko show,które ma dostarczac widzom rozrywki, a ja nie zamierzam się poniewierac żeby uszczesliwic producentów. To nie dla mnie... nie na moje nerwy, nie na mój charakter..Może jestem słaba, nie mam siły przebicia i brak mi entuzjazmu,ale taka już jestem mamo! Przykro mi sama mnie tak wychowałaś, teraz się nie zmienie. Też mi nie jest z tym lekko,ale pracuje nad sobą. Jest jeszcze tysiąc innych powodów, dla których ten program nie jest dla mnie i dziwi mnie,że ona tego nie dostrzega. Chciałaby tylko żebym robiła kase, a jakim kosztem to juz ją nie obchodzi...
Co za żenada... Normalnie powinnam sie teraz pochlastać. Taka kaszana. \


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz