wtorek, 26 kwietnia 2011

perfekcyjnie źle.

Dlaczego nic nie jest w stanie mnie zmotywować do wprowadzenia zmian w moim życiu? Ile razy jeszcze będe postanawiać,że zaczynam wszystko od nowa? Ile razy będe planować nowe życie? Ile razy znów mi nie wyjdzie? Nie umiem, poprostu nie umiem...nie potrafie wziąć się za siebie! Mam słomiany zapał. Zawsze wyznaczam sobie jakiś ambitny cel, a nawet wiem jak go osiągnąć, i nigdy nie wychodzi... Ciężko mi zliczyć ile razy już próbowałam coś zmienić, miałam zacząć wszystko od nowa gdy szłam do liceum, stać się lepszą osobą, później zaczynając związek z M. miałam nie zawodzić swoich przyjaciół, później znów kryzys w związku, miałam myśleć tylko o sobie... i wreszcie nowe życie bez niego, a później z V. i znów bez V. i znów i znów i znów.. i tak w kółko. czy naprawde musi tak być? Ach i jeszcze pójście na studia przecież! Toż to również miał być nowy etap, no i co? gówno. Dokładnie tak. A teraz mamy wiosne, piękną taką, a ja co? Zero chęci do życia, a wręcz myśli samobójcze czasem. ano mam takie, mam i już świruje przez to wszystko bo NIE WIEM co mam robić! I wiesz co? Wszystko przez ciebie MĘŻCZYZNO...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz