czwartek, 14 kwietnia 2011

7 kwietnia

Fałszywość niektórych osobników mnie wciąż zadziwia, szczególnie tych z którymi muszę pracować. Dlaczego przyszli na moje urodziny, których wcale nie chciałam organizować? Nie chciałam spędzać ich tymbardziej w ich towarzystwie? Po co to wszystko? Po co udawać,że się lubimy jeśli nigdy tak nie było? Robić nadąsane miny i narzekać na wszystko wokół? Czy to kiedykolwiek komuś pomogło? Ludzie, którzy w kółko jedynie narzekają szczerze działają mi mocno na nerwy! Nie potrafią nawet być mili dla osoby, który obchodzi urodziny (akurat tu nie chodzi o mnie) więc po cholere przyszli? Wolałabym żeby na mojej imprezie były 3 szczere osoby, z którymi się naprawdę lubię niż 10 takich fałszywych.
Och tak, fałszywy, to jest słowo klucz, gdybym miała napisać charakterystyke tych dwojga, których mam na myśli to występowałoby ono w każdym zdaniu!
Wariuje z nimi, im wolno wszystko, a przede wszystkim oni się z nikim nie liczą bo przecież rodzina i itd. Sama nawet nie wiem co jest z nimi konkretnie nie tak! Nie umiem tego opisać.. wieczne docinki, jakieś aluzje, sarkazm, krzywe spojrzenia...to wszystko psuje atmosfere i wszyscy wokół mają ich dość. Trzeba będzie postawić i zrobić małą rewolucje w tym kinie bo inaczej nic się nie zmieni.
To brzmi jakby nie wiadomo o co chodziło, ale chyba trzeba walczyć o swoje w każdej sytuacji prawda?



Na kolejne urodziny chce dostać takie buty! ^^

1 komentarz: