środa, 9 lutego 2011

gdybyś wiedział...

 ...jak dużo o Tobie myśle. Jak każda chwila wypełniona jest Tobą, nawet gdy się ucze i czytam pieprzony Kodeks Cywilny siedzisz gdzieś głęboko w moich myślach i dajesz o sobie znać.
 ...jak nie potrafię się skoncentrować na prostych czynnościach, w pracy robie różne dziwne rzeczy, wychodzą z tego śmieszne sytuacje, ludzie się śmieją i przynajmniej można pożartować,ale nie wiedzą przecież dlaczego jestem taka roztargniona.
 ...jak dobijają mnie myśli,że kiedyś znajdziesz sobie dziewczyne, tą jedyną i będziesz ją kochał.
 ...jak boli to,że nie mogę Cie dokładniej poznać.
 ...jak żałuje,że napisałam tego smsa,że nie zastanowiłam się przez chwilę. jak bardzo chciałam dać Ci do zrozumienia,że tęsknie...
 ...jak ten pierwszy wieczór był dla mnie niesamowity, niby nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło,ale to pożegnanie nie wyglądało jak pożegnanie znajomych, którzy się ze sobą przespali. ciągle mam w myślach ten moment kiedy mnie objąłeś i całowałeś jak swoją kobiete.
 ...jak wciąż czuje Twój zapach, dotyk, widze Twoje oczy, każdej nocy leżąc w łóżku myśle o Tobie, zastanawiam się o czym myślisz. tak bardzo chciałabym być przy Tobie, tak poprostu, wrócić do tych chwil kiedy mogłam leżeć obok Ciebie i patrzeć jak śpisz,dotknąć Cię...i jak właśnie łza kręci się w oku. głupie wspomnienia, nie chcą odejść...
 ...jak chciałabym żeby u Ciebie wszystko było dobrze. jak mi przykro,że nie potrafię Ci pomóc i widze,że jest Ci ciężko... przeraża mnie to,że nie masz potrzeby poprostu bycia ze mną, przytulenia się i milczenia wspólnie. wiem,że to pomaga, mi zawsze pomaga. fakt,że mam kogoś do kogo moge się przytulić i zapomnieć o wszystkim... ale Ty nie chcesz.
 ...jak szukam Cię w tłumie. jak bardzo chce Cię zobaczyć, spojrzeć w te oczy...
 ...jak wiele piosenek przypomina mi Ciebie mimo,że ich wspólnie nie słuchaliśmy. ale też te których słuchaliśmy sprawiają,że to wszystko w kółko rozpamiętuje. Nie potrafie przestać...
 ...jak strasznie chce Ci to wszystko powiedzieć! ale wiem,że nie moge się do niczego przyznać bo byłby to koniec naszej znajomości, na której mi zależy. zrobiłabym z siebie kompletną idiotke..już nie chce być taka jak wcześniej, nie chce robić z siebie biednej dziewczynki, nieszczęśliwej i rozpaczliwie pragnącej swojego księcia z bajki. tak się właśnie czuje, ale nie moge tego pokazać, wiem jakie to żałosne. wiem jak kiedyś postępowałam. akurat wtedy to się sprawdziło,ale tym razem choćby nie wiem co powstrzymam się przy Tobie z jakimkolwiek wyznaniem.
 ...jak zastanawiam się jakby wyglądał nasz związek, jak kochasz, jaki jesteś w codziennym życiu. chciałabym się przekonać.
 ...i jak z drugiej strony wiem,że obawiałabym się tego wszystkiego, bałabym się Ciebie stracić i byłabym cholernie o Ciebie zazdrosna. i myśle czasem co by było gdybyś zdecydował się mnie pokochać, a później zostawił. może jednak tak jest lepiej.
Gdybyś to wszystko wiedział nie chciałbyś mnie nigdy więcej spotkać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz