środa, 19 stycznia 2011

?!

Za mną święta, sylwester, nowy rok zaczął się całkiem pozytywnie. Widziałam się z W. jeszcze 2 razy. Sylwester był świetny! Niesamowicie się bawiłam, najlepszy jak do tej pory, a nie sądziłam,że tak może być. Byłam szczęśliwa przez ostatnie dwa tygodnie,ale jak zwykle coś musi się zawsze popsuć. Powrót na uczelnie po miesiącu przerwy był ciężki, same kolokwia i poprawki, a do tego pierwszy egzamin (prawo) i niestety niezaliczony.. Dzisiaj dostałam tą cudowną wiadomość. Spodziewałam się tego,ale jednak zrobiło mi się smutno, nie lubię zawalać, nie lubię być gorsza od innych. Niestety takie są te studia, za ciężkie dla mnie,ale teraz się nie poddam mimo,że kusi mnie rzucenie ich, chciałabym mieć spokój od tego, zrobić sobie przerwe i zarobić przede wszystkim na czesne. Nie wyrabiam. Na domiar złego popsuł mi się ząb, od kilku dni niesamowicie mnie bolał,nie mogłam normalnie funkcjonować, dzisiaj byłam u dentystki i okazało się,że czas na kolejne leczenie kanałowe. Na samą myśl robi mi się słabo, a ona jeszcze protestowała przed zrobieniem znieczulenia! Idiotka! Popłakałam się z bólu kiedy wbijała mi igłę z tym środkiem znieczulającym, a co jakby mi go nie dała? Chyba zrobiłabym jej krzywde. Jestem otumaniona lekami przeciwbólowymi i pragne tylko pójść już spać. Zanim to nastąpi musze zaplanować najbliższe dni, jakoś się zorganizować bo nie dam rady ze wszystkim... za dużo mam na głowie. Obym się tylko znowu nie rozchorowała bo czuje,że coś mnie bierze. W. napisał mi,że chce się spotkać i pogadać, o mnie i o tym czy ja coś czuję. Oczywiście,że tak! Tylko sama nie wiem co to jest i czy mam mu wszystko powiedzieć. Zastanawiam się o co mu chodzi... czy on też coś czuje, czy po prostu boi się,że ja się zakocham? Chyba jednak mimo wszystko, mimo tego,że on być może nie będzie zadowolony powiem mu co myśle. Jasne,że się nie zakochałam, nie tak wcześnie,ale czuje coś dziwnego i sama nie wiem jak to nazwać. Po prostu chce się z nim widywać, wiedzieć co u niego, wcale nie dla seksu.. Ciągnie mnie do niego strasznie, dawno tak nie miałam. Boje się tylko,że stracimy kontakt przez to wszystko bo on będzie się czuł niezręcznie. oh, już sama nie wiem... może nie powinnam się wczuwać. Trzeba zająć się nauką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz