niedziela, 27 marca 2011

Round my hometoooooown!


Jestem uzależniona ! Słucham w kółkooo! Uwielbiam, jest z jednej strony taki energiczny, a z drugiej robi mi się smutno przy nim. Ale kocham to poprostu, wogóle Adele jest niesamowita. ale nie o tym przecież chciałam napisać...

Wracając jeszcze do koncertu Nouvelle, był taki tłum,że nie sądziłam iż gdzieś wypatrze V. a jednak, znalazła go w dodatku moja siostra. Chwila zastanowienia - podejść czy nie? - czy chcę to zrobić? czy on by podszedł czy udał,że mnie nie widzi? Whatever! Podeszłam, w pierwszej chwili czułam tylko jego zapach..taki niesamowity, podniecający.. taki idealny.. te oczy.. i ta cholerna obojętność. Byłam już podpita więc gadałam jakieś głupoty i w sumie nie rozmawialiśmy dłużej niż 3 minuty, przedstawiłam siostre i doktorka i poszliśmy w swoją strone. Udawał,że nie dostał mojego smsa. Byłam wściekła. I wciąż czułam ten zapach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz